Piotr Jesień
Przedwojenny policjant i żołnierz AK. Pierwszy komendant Milicji Obywatelskiej w Przystajni. Po miesiącu został aresztowany i zamordowany 17.04.1945 r. w Oleśnie. Do dziś nie wiadomo, gdzie znajduje się jego grób.
Piotr Jesień urodził się 22 marca 1894 r, we wsi Kępie, (gmina Tczyca, powiat miechowski), s. Józefa i Katarzyny z d. Filus.
W rodzinnej wsi ukończył w 1906 roku szkołę powszechną. Mając czternaście lat wyjechał do Sosnowca, gdzie zaczął pracować na kolei. Gdy wybuchła I wojna światowa wrócił do rodzinnego domu. W 1917 roku powołano go do szkoły podoficerskiej żandarmerii austriackiej. Skończył ją w stopniu kaprala i zaczął pełnić służbę w Pajęcznie. Po uzyskaniu niepodległości wstąpił do organizującej się żandarmerii polskiej, otrzymując przydział do posterunku w Kłobucku, w którym pracował do 30 czerwca 1919 r.
Pierwszego lipca tegoż roku został przeniesiony na posterunek do Przystajni. Tam 15 lutego 1925 roku zawarł związek małżeński z Marią Kluba. Po kilku latach przeniesiono go do Blachowni, a następnie na posterunek w Pankach. Po wybuchu II wojny światowej z oddziałem policyjnym walczył z hitlerowskim najeźdźcą gdzie cofał się aż do Rohatyna (dz. Ukraina) i tam 19 października 1939 roku został aresztowany przez NKWD.
,,W 1997 roku pojechałem szukać śladów pobytu dziadka w Rohatynie ” - wspomina wnuk Stanisław Małyska. ,,Od starszych mieszkańców Rohatyna dowiedział się, że polskich żołnierzy i policjantów przetrzymywano w podziemiach miejscowego kościoła katolickiego. Cierpieli głód i byli torturowani, a później zaczęto ich wywozić w nieznanym kierunku”.
Piotr Jesień uniknął wywózki, ponieważ udało mu się uciec. W połowie listopada wrócił do Przystajni i utrzymywał rodzinę z czterohektarowego gospodarstwa. W lipcu 1942 r. dom wraz z gospodarstwem przekazano Niemcowi, a rodzinę Jesieniów wysiedlono. Od tej pory, aż do końca okupacji mieszkali w wynajmowanej izbie i utrzymywali się z pracy najemnej. W okresie 1942 – 1945 żołnierz AK, Placówka w Przystajni (pow. Kłobuck), do lutego 1944 r. podlegał por. Stanisławowi Kieratowi. ,,Do ojca często przyjeżdżali jacyś ludzie” – wspomina syn Mieczysław. ,,Kiedyś przyniesiono niewielka paczkę. Podpatrzyłem, gdzie ojciec ją schował i zajrzałem. Były tam polskie gazetki, które ojciec gdzieś dalej roznosił”. W lutym 1944 roku aresztowano około 50 członków AK w Przystajni pod dowództwem Stanisława Kierata.
,,Gestapo przy pomocy miejscowych volksdeutschów wpadło na trop tajnych organizacji” – pisze Zdzisław Grządzielski w książce o tajnym nauczaniu na ziemi częstochowskiej. ,,W okrutny sposób postępowano z nauczycielami, najgorzej z Kieratem jako dowódcą zakonspirowanej placówki”.
Mimo tortur porucznik Stanisław Kierat nie wydał nikogo i Jesień uniknął aresztowania. Wkrótce skończyła się okupacja. Były policjant wraz z rodziną wrócił do rodzinnego domu przy Rynku Głównym w Przystajni. Otrzymał polecenie zostania komendantem MO w Przystajni.
26 lutego1945 roku, już jako plutonowy, objął komendanturę posterunku MO w Przystajni i chcąc wyjaśnić ponure tajemnice zimowych aresztowań kolegów z AK, kompletował listę gminnych volksdeutschów oraz próbował przeciwdziałać rosnącej grabieży mienia poniemieckiego przez miejscowych szabrowników. Komendant stał się niebezpiecznym przeciwnikiem dla komunistycznej władzy m.in. funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Oleśnie.
W miesiącu kwietniu 1945 r. - pisze w postanowieniu o zawieszeniu postępowania karnego z 1 marca 1947 r. tamtejszy szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Oleśnie Władysław Szymanek (Juliusz Halbreich) – polecił funkcjonariuszom tamtejszego Urzędu: Gawłowi Bolesławowi, Edwardowi Płóciennikowi, Edwardowi Bernarczykowi wraz z komendantem wojennym mjr Wladimirem Pereckalskim (sowieckim), aby wyjechali do Przystajni (pow. Częstochowa) w celu aresztowania AK-owców a to: Młynka Stanisława i Jesienia Piotra”.
Aresztowanych osadzono w celi, skąd następnego dnia próbowali uciec. Zamiar się nie powiódł i Jesienia osadzono w izolatce. Rano jednemu ze strażników ,,więźniowie, którzy przebywali w tamtym areszcie – czytamy dalej w postanowieniu – donieśli, że w areszcie znajduje się jakiś trup, co po sprawdzeniu okazało się, że są to zwłoki Jesienia Piotra, które leżały na podłodze z paskiem od spodni zaciągniętymi na szyi”. O leżących zwłokach strażnik zameldował Szymankowi.
Ten polecił sporządzić trumnę i pochować oraz utrzymać tajemnicę o zdarzeniu, a rodzinie informować, że Jesień wyjechał do Katowic. Piotr Jesień musiał być ważnym więźniem, skoro Wojewódzki Prokurator Wojskowy w Katowicach rozpoczął śledztwo w sprawie jego śmierci. Ustalono, że ,,największe podejrzenie jest na b. Szefa Powiatowego UB w Oleśnie Szymanka, gdyż starał się podwładnych nakłonić do udzielenia fałszywych wiadomości, oraz nie sporządził on sekcji zwłok ani nie zezwolił na przeprowadzenie takowych, jak również z Urzędu oddalił się w niewiadomym kierunku, w miesiącu kwietniu 1945 r. i jego miejsce pobytu nie jest dotychczas ustalone, skutkiem czego zostały wydane listy gończe za Szymankiem Władysławem”
Sprawcy nie udało się znaleźć i sprawę umorzono. Marii Jesień, żonie zamordowanego policjanta, i dzieciom oraz bliskim krewnym, gdy próbowali się czegoś dowiedzieć o losie męża, ojca i szwagra grożono, że może ich spotkać podobny los.
W 1948 r. sąd w Kłobucku uznał Piotra Jesienia za zmarłego, a urząd stanu cywilnego w Oleśnie wystawił akt zgonu stwierdzający, że Piotr Jesień zmarł 17 kwietnia 1945 r. w Oleśnie i wdowa mogła otrzymać niewielka rentę. Nadal jednak nie wiadomo gdzie szukać grobu.
Tajemnica śmierci przedwojennego policjanta została wyjaśniona w 1991 r., gdy syn Ryszard Jesień dotarł do cytowanych dokumentów Wojskowej Prokuratury rejonowej w Katowicach, niestety wiadomości, gdzie znajduje się mogiła zamordowanego żołnierza AK, tam nie znaleziono.
Symboliczny grób jest tylko na cmentarzu w Przystajni. Pomiędzy nazwiskami innych policjantów z Przystajni więzionych w Ostaszkowie i zamordowanych przez NKWD w Twerze umieszczono też nazwisko Piotra Jesienia.
Na wniosek córki Haliny Małyska, złożony został w 2015 roku wniosek do Instytutu Pamięci Narodowej, Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu, Delegatura w Opolu o wszczęcie śledztwa w sprawie o zabójstwo jej ojca. Trwa współpraca rodziny z Biurem Poszukiwań i Identyfikacji IPN we Wrocławiu a także z Biurem Upamiętniania ofiar Stalinizmu.
Sierżant Piotr Jesień patronem Komendy Wojewódzkiej w Opolu
Sierżant Piotr Jesień, przed II Wojną Światową policjant, później żołnierz AK, a od lutego 1945 roku pierwszy komendant milicji obywatelskiej w Przystajni jest od 08.10.2018 roku patronem Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu! Na budynku przy ul. Korfantego zawisła tablica upamiętniająca zamordowanego przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Oleśnie sierżanta, opisanego dziś, przez obecnego szefa opolskiego garnizonu, jako - bohatera, który nie bał się komunistycznej władzy.
- To patron nieprzeciętny, który ma być inspiracją zwłaszcza dla młodych policjantów, którzy powinni upatrywać w nim wzorca do naśladowania - powiedział nadinspektor Jarosław Kaleta, Komendant Wojewódzki Policji w Opolu. - To wielki moment i chwila dla całego garnizonu policji województwa opolskiego. Należy nie zapominać o bohaterach, którzy w tamtych czasach nie patrząc na własne życie bohatersko wykonywali swoje obowiązki.
- Sierżant Piotr Jesień bronił honoru polskiego policjanta. Przede wszystkim to wielki Polak, wielki patriota, dowód tego, że słowa policyjnej przysięgi są nadal rzeczą najważniejszą. Za nią, tak jak w tym przypadku, składamy na ołtarzu ojczyzny i narodu własne życie - dodaje nadkomisarz Krzysztof Musielak, dyrektor Biura Historii i Tradycji Policji Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Pamiątkową tablicę odsłonił Komendant Wojewódzki Policji w Opolu nadinspektor Jarosław Kaleta wraz z przedstawicielem rodziny patrona panem Krzysztofem Jesień. Uroczystości odbyły się w obecności Senatorów Rzeczypospolitej Polskiej, Wicewojewody Opolskiego Pani Violetty Porowskiej, Wicemarszałka Województwa Opolskiego Panem Szymonem Ogłazą, Dyrektora Biura Komunikacji Społecznej KGP insp. Iwony Klonowskiej, Dyrektora Biura Historii i Tradycji KGP nadkom. Krzysztofa Musielaka, rodziny Piotra Jesienia oraz kadry opolskiego garnizonu Policji.